sobota, 3 listopada 2012

000 - Ashes & Wine

Zamknął cicho drzwi wejściowe i starając się zachowywać najciszej jak potrafił, by nie obudzić Ruby, udał się do kuchni. Westchnął cicho, widząc słabe światło padające z pomieszczenia. Wszedł powoli do środka, a widok, chociaż każdego wieczora taki sam, uderzył go z wielką siłą. Przy stole siedziała jego piękna, ukochana Beth. Od jakiegoś czasu jednak jego żona się zmieniła. Wmawiał sobie, że to tylko chwilowe problemy, że w końcu wróci jego cudowna kobieta, ale gdzieś głęboko w środku czuł, że to wszystko zabrnęło za daleko. Po tylu latach związku wyczuwał w niej drastyczną zmianę, ktorej nie potrafił zdefiniować. 
Pomimo, że była już druga w nocy, Beth siedziała przy stole, ściskając w rękach kubek z parującą kawą, której zapach roznosił się po pomieszczeniu. Pod oczami widoczne były cienie, a usta zaciśnięte były w cienką linię. Kiedy spojrzała na niego swoimi pełnymi łez oczami, poczuł ogromny żal i złość na siebie. Usiadł naprzeciw niej i objął jej dłonie swoimi, ale ona odsunęła się, niczym oparzona. Starał się nie dać po sobie pozać, jak bardzo raniła go takimi właśnie odtrąceniami, których on tak się bał.
- Znów wracasz do domu nad ranem. Nic mi nie mówisz, nie wiem co się z Tobą dzieje. Mieliśmy umowę, Jeff- powiedziała cichym, słabym głosem.
- Myślałem, że rozumiesz. Przez moją pracę mam teraz dużo obowiązków. Dobrze wiesz, że po moim ostatnim żałosnym występie na gali Victory Road muszę pracować trzy razy ciężej, by odzyskać to, co tak spektakularnie zniszczyłem i udowodnić, że to się więcej nie powtórzy. Przecież wiesz, jak dużo kosztował mnie odwyk. Myślałem, że się cieszysz z mojego zerwania z nałogiem- powiedział spokojnie, ukrywając głęboko swoje prawdziwe uczucia.
- Jeff, do jasnej cholery!- warknęła, uderzając dłonią w stół, ale natychmiast się opamiętała przypominając sobie o śpiącej córce- Masz teraz rodzinę, nie zapominaj o tym. Co z Ruby? Pomyślałeś o niej? Jak czuje się Twoja córka, która praktycznie Cię nie zna? Ona nie rozumie, że Ty musisz pracować i coraz częściej przedkładasz to nad nią. Pewnie nawet nie wiesz, że ostatnio ciągle powtarza 'tata'. Ona Cię potrzebuje, a ma dopiero dwa latka. Niedługo zacznie reagować płaczem na Twój widok. Doskonale wiesz, że ja też pracuję. Ile razy mam jeszcze prosić moją mamę czy siostrę, by się nią zajęły?- mówiła cicho, a z jej pięknych oczu wypływały słone łzy.
- Dobrze, Beth. Następna gala jest dopiero w czwartek, do tego czasu zostaję w domu. Jutro porozmawiamy spokojnie i zastanowimy się co zrobić- zaproponował i całując delikatnie jej czoło chciał udać się do sypialni, by móc w końcu odpocząć.
- Poczekaj- usłyszał jej chłodną prośbę. Porażony tonem jej głosu zatrzymał się natychmiast i wbił w nią wyczekujące spojrzenie.
- Beth?- ponaglił ją, kiedy milczała przez dłuższą chwilę.
- Pewnie będziesz na mnie zły, ale ciągle cię nie ma, a ja musiałam podjąć w końcu jakąś decyzję, bo dłużej tak nie wytrzymam. Zatrudniłam nianię- uśmiechnęła się w sposób, który go przeraził. Po raz pierwszy od dwunastu lat poczuł, ż jest w niej coś, czego on zupełnie nie zna i nie rozumie.
- Co zrobiłaś? Chcesz oddać Ruby w ręce jakiejś obcej kobiety?- warknął zdenerwowany.
- Skoro własny ojciec nie potrafi się nią zająć- mruknęła ironicznie i wymijając go udała się na górę, pozostawiając Jeffa w całkowitym szoku.
***
Witam na moim drugim opowiadaniu o wrestlingu. Tym razem wybrałam konkurencyjną dla WWE organizację - TNA. Jest dużo, dużo mniej znana, ale moim zdaniem wyrasta na lidera, głównie dzięki wspaniale budowanym storyline i nierzadko mrożącym krew w żyłach akcjom. Zapoznajcie się z bohaterami, a ja będę się starała na bierząco uzupełniać bloga. Cała akcja tego opowiadania jest przeze mnie dokładnie przemyślana i opracowana. Teraz tutaj i na drugim wrestlingowym blogu będę zamieszczała wytwory swojej wyobraźni. Mam nadzieję, że wam się spodoba i będziecie mnie tutaj odwiedzać :*

2 komentarze:

  1. Swietny rozdzial ;> WWE jeszcze widzialam ale tego TNA-pierwsze slysze. ale bede czytala chocby z czystej ciekawosci co to za.styl czy tam organizacja. w koncu przez cale.zycie sie czegos uczymy :D informuj o NN ! Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawie się zaczyna. ;) Da się zrozumieć, że powrót do pracy po odwyku kosztuje go więcej poświęconego czasu, ale mała potrzebuje ojca i oby to na serio zrozumiał.
    Czekam na pierwszy, pozdrawiam. :)

    OdpowiedzUsuń